Każdy zwiedzający Wyspę Północną (czyli jesteśmy znów w Nowej Zelandii) przyjeżdża do Rotorua. Każdy też przeczyta gdzieś, że w Rotorua śmierdzi siarką. Kłamstwo! Nie śmierdzi siarką tylko siarkowodorem, czyli czymś zbliżonym do zgniłego jaja albo jadowitego bąka (przy czym nie mam na myśli owada). Intensywność zapachu zależy oczywiście od siły i kierunku wiatrów, ale spokojnie…Czytaj dalejRotorua – opowieść ze smrodkiem
Kategorie