Rok temu Australia znalazła się w nagłówkach wiadomości z powodu pożarów. Ogień trawił między innymi jedno z naszych ulubionych miasteczek: Mallacootę. Pisałem o tym wtedy tak.
Minął rok, świat ma inne zmartwienia na głowie, a w Australii życie po pożarze powoli wraca do normy. My postanowiliśmy pojechać ponownie do Mallacooty, naładować akumulatory i przy okazji zobaczyć jak odradza się życie w buszu. Samo miasteczko bowiem nie ucierpiało na szczęście mocno: wiatr w ostatniej chwili zmienił kierunek i ogień oszczędził centrum miasteczka.
Ucierpieli za to mieszkańcy tego regionu. Poprzedni sezon mieli stracony przez pożar, a dużą część obecnego przez pandemię. Jednak szczęśliwie od ponad dwóch miesięcy wolno przyjeżdżać mieszkańcom Melbourne.






2 odpowiedzi na “Australia rok po pożarach”
No nie sądziłem, że jeszcze zobaczę tutaj jakiś post 🙂 jak tam nowa praca?
Skąd u Ciebie tak mało wiary? Praca ok, trzeba wykonywać ;).