Dostałem ostatnio kilka ciekawych pytań od czytelników. Postanowiłem podzielić się tutaj niektórymi odpowiedziami, może przydadzą się komuś jeszcze.
Temat: Pogoda w Australii
Wyjeżdżam do Sydney na początku sierpnia. Na jaka pogodę mam liczyć? Czy to prawda ze w dzień jest ładnie lecz noce zimne? Jakie wziąć ubrania? Będę tam tylko 3 tygodnie ale straszą mnie, że „w Australii jest inne ciepło i inne zimno”. Czy to znaczy, że powinnam wziąć zimową kurtkę i buty? Czy może wystarczy ciepły sweter na wieczory? Proszę o podpowiedz, już i tak stresuje mnie długi lot i pająki 😉
Moja odpowiedź: Proszę nie brać zimowej kurtki, a tym bardziej butów. Ludzie mieszkający w Australii zbyt długo, zapominają jaka jest zima w Polsce.
To co czeka panią w Sydney w sierpniu można porównać z wrześniem w Polsce. Noce są chłodne (np. nad ranem +5-10 stopni C), a dni średnie, od 15 do 25C. Przydadzą się na pewno koszulki na krótki rękaw i czasami coś ciepłego do ubrania na cebulę (koszula na długi rękaw + polar). Gdyby padał deszcz to może jeszcze coś przeciwdeszczowego. Ale w Sydney nie pada za często.
Za to proszę pamiętać, że zwykle domy są w Sydney nieogrzewane i jeśli na zewnątrz jest rano +5 st, to w domu jest tyle samo. Sugeruję ciepłą piżamę, ciepłe kapcie i generalnie coś ciepłego do chodzenia po domu.
To jest właśnie ta różnica, „inne zimno i inne ciepło”. Ciepło i zimno jest to samo, ale w Polsce zima jest na zewnątrz, a w Australii w środku. W Polsce ubieramy się ciepło, czapka, rękawiczki, więc nie czujemy mrozu. W domu mamy +23 stopnie, więc można się rozebrać nawet do rosołu i nie poczuć zimna.
W Australii tego komfortu nie mają nawet mieszkańcy Brisbane (nawet tam nad ranem temperatury spadają dobrze poniżej 10 st – a nikt nie ogrzewa domu w Brisbane). Ma to duży wpływ na metabolizm, który jest moim zdaniem szybszy w Australii, bo organizm musi się wewnętrznie więcej „grzać”.
W listopadzie/grudniu lecimy do Australii, przejrzałem już kilkanaście stron odnośnie pogody, ale kolejne źródło będzie mile widziane.
Powiedz proszę, czy w tym okresie warto jechać do Cairns, oczywiście mowie o względach pogodowych, czy lepiej skupić się na południowo-wschodniej części?
Moja odpowiedź: Pora deszczowa w północnym Queensland zaczyna się w listopadzie właśnie. Myślę, że na początku tego okresu można tam się spokojnie wybrać, chociaż oczywiście nie masz gwarancji, że nie przyłapie Was jakiś cyklon. Z reguły jednak szczyt sezonu deszczowego przypada na styczeń-luty i wtedy drogi bywają pozalewane, a bywa, że Cairns jest zupełnie odcięte od świata.
Nawet w listopadzie jednak na plażach trzeba już uważać na meduzy i zakładać ochronne pianki.
Jeśli zaczniecie podróż od Cairns i będziecie się przemieszczać na południe to powinno być ok.
Co nie znaczy oczywiście, że okolice Melbourne i Sydney są mniej ciekawe. Listopad i grudzień to idealny czas na zwiedzenie południa kraju.
Czytałem najróżniejsze rzeczy o pogodzie w Melbourne, np. o 4 porach roku w ciągu dnia, o 50 dniach w pełni słonecznych w roku (Poznań ma chyba 30 – 40 :/), podczas gdy w Sydney jest ich 100, ale za to maja dużo więcej deszczu.
Chciałbym spytać Cie jako osobę która mieszkała i w Koninie i w Poznaniu: porównując, jak się ma pogoda w Melbourne do naszej? Czy rzeczywiście jest tyle pochmurnych dni itp?
Moja odpowiedź: Faktem jest, że Melbourne jest najzimniejsze z wszystkich miast Australii, a dni w pełni słonecznych ma chyba nawet mniej niż Hobart. Jednak z tymi porami roku w Melbourne jest zupełnie inaczej niż w Polsce. Większe różnice są czasami w trakcie jednego dnia niż między porami roku. Często widuję jak dzieciaki idą z basenu do samochodu w samych slipach. Wieczorem w środku zimy!
Nasze dzieci potrafią wyjść z domu bez butów w środku zimy i zakładać buty w samochodzie. Gdy byliśmy w Polsce to trzeba im było tłumaczyć, że podobne zachowanie w grudniu niestety grozi zwyczajnie zamarznięciem, a przynajmniej odmrożeniem palców.
Zimowe opony w samochodach nie są znane, a do chłodnicy wlewa się wodę z kranu (jest bardzo miękka).
14 odpowiedzi na “Pytania od czytelników: Pogoda”
http://www.naturetravelspecialists.com/australia/austemp.htm, tu mozna sobie porownac gdzie pada wiecej i takie tam, zawsze zalezy jak sie trafi pogoda zmienna jest, my ja tu przyjechalismy to w zime w Melbourne nie padalo prawie wcale i slonce bylo na okraglo w dzien, 3 lata tak pobylo bo zalapalismy si ena koncowke suszy, potem przez trzy lata lalo w zime i na wiosne jak wsciekle bijac wszelkie rekordy opadu. Pytanie o pogode to tak na rozpoczecie pogaduchy dobre, a jak to jest naprawde to kazdy chyba najlepiej odczuwa na wasnej skorze ;-).
A na marginesie to wiadomo ze Melbourne lepsze jest i juz ;-)):
http://news.domain.com.au/domain/real-estate-news/10-reasons-melbourne-is-better-than-sydney-20150327-1m92k0.html
Fajnie ze moglam poczytac rozne opinie o pogodzie. Wezme polar i kurtke.
Pare lat temu w marcu bylam w Szkocji, tubylcow mozna bylo rozpoznac po sinych nogach, ale krotkich spodniach. Turysci kulili sie przed wiatrem, mieli kurtki z kapturami i czapki 🙂
To tylko 3 tygodnie pobytu a wrazenia na cale zycie. :))
i beda milsze wspomnienia jesli bedzie sie w ciepelku zwiedzac, a nie uciekac do srodka gdzies
Podobnie jest w Danii:-) Wydekoltowane panie,w powiewnych sukieneczkach.Często na rowerze.A tu gwiżdzi i pada:-) .Po 40 stce co drugi ma sączki w nosie.Chore zatoki.Kliniki reumatologiczne z pełną obsadą chorych.Niestety organizmu nie oszukasz.Słowem-Australia-czy Mel,czy Syd i tak jest rajem jeśli chodzi o dokuczliwość i długość zimy.I tego RAJU AU Przemkowi i innym ,,zazdraszczam’:-)
Polar+kurtka to dobra kombinacja. Ale jesienna kurtka, nie polska zimowa puchowa. Czapka to zawracanie głowy, chyba, że się boisz wiatrów od oceanu. Kurtka z kapturem będzie ok.
Ja zimą w Sydney marznę bardziej niż w PL, ale może ze mna jest cos nie tak :). Oziki: krótki rekaw i cieniutka kurteczka , ja : podkoszulek, koszulka, polar, kurtka przeciwiatrowa, szalik i jeszcze narzekam :). Ozikowe dzieci biegaja dookoła mnie w krótkim rękawku i krótkich spodenkach. 🙂
ja bym powiedziala ze melbourne ma raczej wiecej dni slonecznych niz sydney przynajmniej przez ostatnie 2 lata jak tu jestesmy a w sydney pada baardzo duzo bo jest nad samym oceanem . a najzimniejszym miejscem w au jest oczywiscie tasmania i wspomniany hobart widac ze pan co pisal artykul jest z sydney i wychodza stare mity o melbourne ale reszta jest prawda
Hehe, jestem z Konina, mieszkam w Melbourne. Pierwszy raz w życiu zostałem posądzony o wspieranie Sydney, to chyba dobrze :).
Hehe:-) 🙂 🙂 Czekałam na to,co odpiszesz.Dobre!Widać obiektywny jesteś jednak w tej,,wojnie”-syd-mel:-)
Dodam swoje,,3grosze”.Nigdzie tak nie zmarzłam jak w Sydney-w maju/końcówka/, CZERWCU.Pada,pada,pada!Dlatego odradzam swetry-bo wilgoć.Kurtka koniecznie,ale typu-ocieplana wiatrówka.Zajmuje mniej miejsca w walizce,chroni przed wiatrem itd.Buty-jak u nas jesienią.Na pocieszenie dodam,że ,,ciuchy”w Australii są tanie-chińszczyzna i można się ,,poratować” kupując.Częste wyprzedaże,okazje,ale trzeba mieć czas na włóczęge po mieście /bazary!/.Poznałam w Syd ludzi,którzy przeprowadzili się tu z Melbourne ze wzgledu na pogodę.Podobno Syd jest lepsze,cieplejsze,mniej tu pada/?.Ale badania meteo mówią,że w Syd wcale nie pada mniej niż w Mel:-) //dodam jeszcze: ciuchy są tanie,buty-nie//.Wszystkim wyjeżdżającym życzę powodzenia.
baszka, tez tak mysle, kurtka a nie swetr, dlugie spodnie szaliczek,zima w Melbourne I Sydney wcale nie jest sympatyczne
wez kurtke, buty – kozaki nie musza byc z futrem w srodku, ale takie tez nosza. ja tu bardziej marzne w zime niz w pl. sweterek przed wiatrem nie uchroni…. zalezy tez czy bedziesz w samochodzie duzo czy liczyc na public transport.
Buty z futrem nosi się nawet w Cairns. Powodem jednak nie jest temperatura.
no jakos mi sie jeszcze nie zdarzylo nosic butow z futrem w cairns.