Dawno nie wstawiałem ładnych obrazków na bloga to spróbuję nadrobić trochę zaległości.
Ten spacer odbyliśmy w styczniu tego roku, w czasie szkolnych wakacji. Dzieci odstawiliśmy w sobotę na tygodniowy obóz do Portsea, a sami wsiedliśmy na prom do Queenscliffe i pojechaliśmy na dwa dni zobaczyć kawałek Great Ocean Walk.
Trasa Great Ocean Walk to liczący jakieś 90 km pieszy szlak w końcowym odcinku słynnej szosy Great Ocean Road (od której bierze nazwę) i w jeden weekend przejść całości nie sposób. Pełna wersja podzielona jest na 8 dni, z 7 noclegami na specjalnie przygotowanych kempingach (kto chce pooglądać informacje zapraszam tutaj), zaczyna się w Apollo Bay, a kończy przy Dwunastu Apostołach. Mało kto z plecakiem jest w stanie przetrwać w dziczy przez 7 dni nie zaglądając do sklepu. Pomagają więc w tym przedsięwzięciu liczne w okolicy firmy przewodnickie, zapewniające nie tylko przewodnika na trasie, ale i transport cięższego sprzętu oraz codzienną aprowizację. Taki wariant na razie nas nie bawi, więc poprzestajemy na zwiedzaniu trasy w krótszych odcinkach.
Tym razem wybór miejsca na start padł na ujście rzeczki Aire River, przy którym zlokalizowany jest nie tylko kemping dla wielodniowych wędrowców, ale i dwa (dawniej darmowe, teraz już nie) pola namiotowe, na które można dojechać zwyczajnie samochodem. Piękne okoliczności przyrody i idealne miejsce na biwak. Jedyne niedogodności to tłok o tej porze roku oraz brak bieżącej wody i prądu. My więc na nocleg wybraliśmy bardziej tradycyjny kemping w niedalekim Apollo Bay. Może w odrobinę innych okolicznościach przyrody, ale za to z uliczką pełną restauracyjek czynnych w sobotni wieczór.
W niedzielę przeszliśmy ten odcinek Great Ocean Walk od Aire River do zatoczki Castle Cove. Trasa w obie strony liczyła ok. 11 km. O tym co widzieliśmy opowiedzą poniższe zdjęcia…
Początek spaceru to stojące wody Aire River, świetne na kajak.
Potem trasa biegnie dość długo przez zarośla wzdłuż wydm.
Wyjście nad ocean jest spektakularne:
kamienista plaża, raczej nie do kąpieli
znalazł się jednak śmiałek, który korzystając z odpływu próbował snorkellingu
wracamy na szlak, aż do Castle Cove będzie już biegł nad oceanem