Kategorie
Życie w Australii

Australijskie niespodzianki

Hm… to dzisiaj poczułam, że mieszkam w Australii.
Zakładając skarpetkę rano poczułam cosik miękkiego w środku. Jak oparzona wyjęłam nogę, w myślach będąc pewna, że to znowu jakieś rośliny z outbacku są wciąż w środku. Jakież było moje zdziwienie i kołatanie serca, gdy okazało się, że w środku jest ogrodowy pająk. Wielkości jednodolarówki. Wytrzepałam go i zabiłam.

Musiał siedzieć już trochę, bo nie miał siły uciekać zbytnio, ale wciąż był żywy.

Czyżbym musiała zacząć wieszać skarpetki na zewnątrz wywrócone na lewą stronę?

9 odpowiedzi na “Australijskie niespodzianki”

na szczęście nie doświadczyłam tego będąc tam przez kilka miesięcy, ale…. i tak miałam stracha….

Czy często zdarza się wam, że czujecie zagrożenie ze strony australijskiej fauny i flory? U nas w Polsce wydaje mi się ta sprawa trochę wręcz rozdmuchana. Miło by było uzyskać jakieś informację na ten temat. W sensie żyjąc w mieście takim jak Melbourne jak często słyszycie, że ktoś tam zmarł z powodu np. węża czy krokodyla itp. Pozdrawiam z Polski !

W Melbourne na ulicach ludzi atakują krokodyle, a w Warszawie po Marszałkowskiej chodzą niedźwiedzie. Zabawne jest to, że w jednym i drugim kraju są tacy co myślą, że to prawda.

Dodaj komentarz: