Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć miejsce dalekie od stereotypowych wyobrażeń o Australii to dzisiaj jest taka okazja. Opuszczamy słoneczne Bright i wjeżdżamy na pobliskie Mount Buffalo.
Najwyższym szczytem tego należącego do Alp Australijskich masywu jest The Horn (1723 m n.p.m.) i tam właśnie skierowaliśmy swoje pierwsze kroki. The Horn oprócz niewątpliwej zalety, czyli bycia najwyższym wierzchołkiem w okolicy, ma dwie istotne wady.
Po pierwsze szlak wiodący na szczyt jest króciutki, do zrobienia z parkingu w kilkanaście minut. Można się pokusić o pokonanie go chyba w dowolnym obuwiu, widzieliśmy Hinduskę w czółenkach, ale nie wątpię, że latem dominującym typem obuwia są tam japonki.
Po drugie to o ile nad Bright tego dnia niebo było błękitne, to nad szczytem zawisła chmura. Dla dzieciaków to owszem była jakaś atrakcja (hoho jesteśmy w chmurze), ale widoki powiedzmy szczerze były stamtąd średnie. Poniższe obrazki mówią za siebie:
Po tej krótkiej przygodzie z najwyższym punktem w okolicy postanowiliśmy znaleźć jakiś ciekawszy szlak. Wybór padł na górę Mount Dunn (1485 m n.p.m.), na którą spacer szlakiem Long Plain Track zaczyna się obok ładnego na pewno przy bezchmurnym niebie jeziora Lake Catani.
Początek drogi to malownicza dolinka małego strumyka. Las porastający zbocza doliny nosi wciąż silne ślady ogromnego pożaru buszu, który spustoszył te tereny w 2007 roku. Trudno się zdecydować czy widok to bardziej ciekawy, czy bardziej makabryczny. Z całą pewnością piękno otaczającego krajobrazu dalekie jest od kiczowatych widoczków, które uwielbiam na tym blogu pokazywać. W tę urodę surowej przyrody Mount Buffalo trzeba się wczuć…
Long Plain Track, Mount Buffalo National Park
Roboty drogowe. To nie jest żadna pomyłka, kawałek dalej facio w odblaskowej kamizelce zasuwał łopatą, poprawiając stan szlaku. To był dzień roboczy bądź co bądź (byliśmy tam 26 kwietnia).
Przypuszczalnie jama wombata
Przypuszczalnie mieszkaniec tej jamy
alpejski strumyk górski
Szczyt Mount Dunn to rumowisko skalne. Dostać na górę można się dzięki takim oto drabinkom
Widoki na górze znacznie ładniejsze niż z The Horn (bo przynajmniej coś widać). Zostawiam Was z tymi widokami kończąc w tym miejscu opowieść o szlaku Long Plain Track. Dodam tylko, że całość szlaku w wersji najprostszej (tam i z powrotem) ma ok. 8km, a w wersji „pętelka wokół Mount Dunn” ok. 10.3 km. Na ten drugi wariant udało mi się namówić m.in. Tomka, który jest naprawdę wytrawnym piechurem jak na swoje 9 lat.
3 odpowiedzi na “Trekking: Wypalone lasy Mount Buffalo”
[…] wakacje pewnie drugie tyle zjawia się tutaj turystów, zwabionych nie tylko kolorami jesieni, ale okolicznymi górami oraz szerokim gamą lokalnych produktów spożywczych, wytwarzanych przez liczne w okolicy […]
mam ochote tam wrocic zima , gdy wszystko bedzie przykryte sniegiem. Ale z drugiej strony to nie Tatry takze szlak bedzie nie wydeptany
Zimą jedzie się tam na nartach – tereny podobne do Lake Mountain, ale widoki dużo ciekawsze.