Żeby się znaleźć w innym świecie nie trzeba dużo. Od wielkiego miasta* to tylko 2,5 godziny jazdy samochodem, najpierw szeroką i gładką autostradą Monash Freeway do miasteczka Moe, potem wąskimi, ale wciąż asfaltowymi drogami na północ, w kierunku coraz wyraźniej widocznych za szybą gór.
Ostatnie kilometry to już droga wprawdzie gruntowa, jednak równa i twarda, dostępna w zasadzie nawet dla samochodów bez napędu na 4 koła. Droga pnie się stromo w górę by po 6 kilometrach zakończyć niewielkim parkingiem (Mt St Gwinear Car Park), który będzie naszym punktem wypadowym tego dnia (tutaj mapka naszej trasy)
Wychodzimy z samochodu by przeżyć pierwszy kontakt z alpejską pogodą. Jest wyraźnie chłodniej niż na dole, termometr wskazuje ledwie +8 st.C. Nic specjalnie dziwnego, jesteśmy już na wysokości 1000 m n.p.m.
Zakładamy ciepłe ubrania, bierzemy plecaki i ruszamy na trasę. Początek szlaku to ostry spacer w górę, na szczyt pierwszego naszego alpejskiego wierzchołka: Góry Świętego Gwineara. Wysokość 1509 m n.p.m.
Jesteśmy na Płaskowyżu Baw Baw.
Baw Baw to masyw górski, będący częścią Alp Australijskich, najwyższego pasma górskiego Australii, ciągnącego się przez ponad 600 km przez Wiktorię, Nową Południową Walię oraz Terytorium Stołeczne.
Nazwa „Alpy” została górom dana odrobinę na wyrost. Szczyty są łagodne i łatwo dostępne w ramach trekkingu, bez konieczności wspinaczki górskiej.
Baw Baw to część Alp położona najbliżej Melbourne. Najwyższy szczyt Masywu Baw Baw, Mount St Phillack, osiąga wysokość 1567 m n.p.m. Na zboczach góry położona jest wioska narciarska, tętniąca życiem od czerwca do sierpnia, kiedy to stoki pokryte są śniegiem.
Teraz jest jednak dopiero 2 kwietnia, więc jesień. Śnieg w górach może jednak spaść o każdej porze roku. Warto więc przed wyjazdem sprawdzić prognozę pogody i dobrze się do wyprawy przygotować.
Mamy tym razem szczęście do pogody. Jest słonecznie, tylko nad samymi szczytami zbierają się chmury, wśród których przejdziemy dużą część naszej trasy. Poniżej fotorelacja z 2 dni spędzonych na alpejskich szlakach.
Szczyt Mount St Gwinear, porośnięty zasuszonymi już o tej porze roku kwiatkami.
Ruszamy w las. Te drzewa to „snow gum” (eukaliptus śnieżny), porastający najwyższe partie alpejskie.
Paradoksalnie to właśnie doliny (takie jak ta na zdjęciu) pozbawione są drzew. Zachodzi tutaj często zjawisko inwersji: chłodne powietrze „spływa” dolinami w dół, powodując trudniejsze warunki do wegetacji dla drzew. W rezultacie szczyty porośnięte są lasem, a doliny trawą i niskimi krzakami.
Spacer w chmurach, nastrój robi się mroczny.
Ten fragment szlaku nosi nazwę „budyń” (to południowa nitka trasy Village Trail z Baw Baw Village). Nazwa nie od parady: szlak jest mokry i grząski, trudno przejść suchą stopą.
Wychodzimy z budyniu między „snow gums”. Jest zimno, więc nie ma węży. Jednak w gorący letni dzień bałbym się trochę tego spaceru: nie widać co pełza pod nogami.
To już drugi dzień. Tym razem startujemy z Mount Erica Car Park. Główna atrakcja dnia to „Skały Grzybowe” (Mushroom Rocks). Dla mnie jednak prawdziwym cudem jest las, przez który idziemy.
Bardzo lubię australijski las.
Ten niedzielny szlak na Mount Erica to chyba jeden z najładniejszych fragmentów lasu jaki widziałem…
Jest to początek Szlaku Pieszego Alp Australijskich (Australian Alps Walking Track). Szlak rozpoczyna się w pobliskim miasteczku Walhalla, a kończy po 650 km w Canberze. My przeszliśmy tylko krótki fragment tego szlaku. Na pokonanie całego potrzeba co najmniej 5 tygodni…
Szczyt Mount Erica spowity chmurą
resztki ruin chatki górskiej w pobliżu Mount Erica
drzewiaste paprocie, stały element krajobrazu wiktoriańskich gór
Przebyta trasa:
Dzień 1: Mt St Gwinear Car Park (999 m) – Mt St Gwinear (1509 m) – Mt St Phillack (1556 m – szlak nie wchodzi widać na najwyższy szczyt, który ma 1567 m) – Mt Baw Baw (1564 m) – Baw Baw Village i powrót do Mt St Gwinear Car Park. Długość ok. 20 km. Czas, razem z postojami i kawą w Baw Baw Village: 7 godzin.
Dzień 2: Mt Erica Car Park (1090 m) – Mushroom Rocks – Mt Erica (1509 m) – Hut ruins – powrót do parkingu + Nature walk. Długość ok. 10 km. Czas 3-4 godziny z postojami i bez pośpiechu.
Szczegółowe topograficzne i turystyczne mapy terenów alpejskich dostępne są w dobrych sklepach z mapami w Melbourne.
* wielkie miasto -> Melbourne
8 odpowiedzi na “Smakowanie Alp Australijskich w Baw Baw”
[…] okolicznych atrakcji można również dodać przepiękne górskie trasy piesze w Masywie Baw Baw oraz jedne z najładniejszych w Wiktorii tras dla samochodów terenowych 4WD. Walhallę, mimo, że […]
Paul,
Masz racje, nie wszedzie jest jesien w Australii.
Na polnocy raczej odroznia sie pore suchą i wilgotną niż pory roku w naszym rozumieniu. W tropikalnej Australii nawet „zimą” temperatury przekraczają 20 stopni.
Zresztą nawet w Wiktorii pory roku nie są takie jak w Polsce. Środek zimy, czyli lipiec można porównać do względnie ciepłego polskiego października. Te 4 pory roku, które tutaj się oficjalnie uznaje to raczej takie europejskie przyzwyczajenie.
Mówię oczywiście o terenach nizinnych, bo w górach to całkiem inna sprawa…
Piękne widoki macie w tej Australii 🙂
Jak widzę to nie w całej Australii jest prawdziwa jesień bo w innych
regionach północno-zachodnich i środkowej AU jest już bardzo ciepło i nawet gorąco.
Taki stan temperatury utrzyma się jeszcze pewnie co najmniej 1-2 i nadejdzie
prawdziwa jesień w innych regionach,a potem już zima 🙂
Fajnie było by tak jechać do Australii w listopadzie, a w maju przylecieć do Polski
i posiedzieć w PL do października lub listopada 🙂
Często śledzę pogodę w Australii w internecie więc wiem mniej więcej jaka jest 😉
Pozdrawiam
Paweł, masz racje, bardzo ładnie to się zgrało. Te alpejskie klimaty to nie jest coś co bywa odruchowo kojarzone z Australią. Raczej na hasło „Australia” pojawia się obraz czerwonego outbacku lub plaży.
Tymczasem tutejsze góry są przepiękne i zajmują gigantyczną powierzchnię. Dla lubiących górską turystykę to prawdziwy raj i niewyczerpane możliwości eksploracji.
Dodam do tego, że na szlaku nie było wcale pusto. Spotkaliśmy kilka osób w sumie, nawet były namioty rozbite na górskich polach namiotowych.
Przedziwna ta roślinność – drzewa bardzo pasują do tej mgły.
Na wysokości 1500m mgła. Na poziomie morza jest +25 st.C i slonce.
Mglista ta Wasza jesien, jak to jesien:)
Pozdrawiam wiosennie z polkuli pn 🙂
Mglista ta wasza jesien, nic w koncu dziwnego -jak to jesien:) Pozdrawiam z wiosennej polkuli pn.