Wpadł mi w ręce raport organizacji Transparency International o stanie światowej korupcji w 2009 r. Pełne wyniki i metoda podane są tutaj, a ja ograniczę się do przedstawienia skróconej tabelki. Pierwsze miejsce oznacza kraj o najmniejszej korupcji (CPI), ostatnie o największej. Dla porównania dodałem rezultat osiągnięty we wskaźniku HDI (wskaźnik rozwoju społecznego). Zależność jest doskonale widoczna: uczciwym żyje się lepiej.
Pytanie tylko co jest przyczyną, a co skutkiem. Czy uczciwością osiąga się dostatnie życie? Czy może odwrotnie: mając łatwiejsze życie można sobie pozwolić na uczciwość? Ocenę pozostawiam czytelnikom.
Przy okazji gratuluję pierwszego miejsca „braciom specjalnej troski” zza Morza Tasmana ;).
[table id=1 /]
11 odpowiedzi na “Wskaźnik korupcji na świecie”
@pharlap: mnie też ta organizacja wydaje się podejrzana :). Ale z drugiej strony taka np. ONZ jest bardzo znana, a agendy ma takie, że ich raportów można by w toalecie używać, gdyby były na bardziej ekologicznym papierze drukowane…
Poza tym o Australii też mało kto wie, a jednak ona istnieje i ma się dobrze.
A co do tego „eksportu korupcji”: myślę, że w Iraku i Afryce robią to wszyscy, żeby w ogóle móc zaistnieć. I tylko Australijczycy się tym przejmują…
Czy ktokolwiek słyszał o organizacji Transparency International? Skąd ona się wzięła, kogo reprezentuje, jaka jest jej wiarogodność?
W jaki sposób uzyskała te wskaźniki? Czy opierają się na jakichś faktach? Okazuje się, że nie, to są wyłącznie wyniki badania opinii publicznej. Jak zauważono w Wikipedii, te wskaźniki mierzą głównie zaufanie badanych do swojego rządu.
Zgadza się, w Australii nie jest łatwo dać łapówkę policjantowi czy urzędnikowi w radzie miejskiech. Natomiast nie było problemu żeby dać $300 mln łapówki rodzinie Sadama Husseina żeby importowali australijskie zboże. Ostatnio okazało się, że wysocy urzędnicy Banku Rezerw Państwowych uczestniczyli z przekupywaniu rządów afrykańskich aby podpisały kontrakt z firmą drukującą banknoty, w której Reserve Bank jest udziałowcem. Sądzę, że przecietny Australijczyk nie traci z takiego powodu zaufania do rządu, może nawet w cichości ducha uważa, że takie posunięcia są dobre dla AUstralii. No i w ten sposób mamy swietne notowania w Transparency International.
To się mówi „networking”, a nie korupcja. I jeśli dotyczy inwestycji prywatnych to nie widzę problemu. A jeśli publicznych to teoretycznie prawo to ściga. Nie wiem z jakim skutkiem, bo jestem tylko szaraczkiem. Afer tego typu jakoś specjalnie wiele nie widzę.
Dokladnie. Na zasadzie „ja ci dzis dobrze zrobie, a ty mi jutro”…. Wg mnie to tez forma korupcji.
Lobbying rozumiem, ale mogłabyś naświetlić bliżej metodę „mateship”? Dawanie kontraktów publicznych kumplom?
Wskaznik ten niestety nie uwzglednia dwoch form korupcji, jakie w Oz bardzo popularne: „lobbying” & „mateship”
Nie wiem czy afery medialne świadczą o czymkolwiek, bo Polska musiałaby być chyba na pierwszym miejscu, a nie jest. Niestety.
Jeśli chodzi o walkę z korupcją to mi się najbardziej w Australii podobają masowe łapanki na pijanych kierowców. Kilka stanowisk dmuchania w balonik na raz, żadnych możliwości łapówki, bo trzeba by wtajemniczyć całą organizację… Do tego żadnego niepotrzebnego sprawdzania dokumentów, jesteś czysty to dmuchasz, 5 sekund i jedziesz dalej.
Tę jedną sprawę zaimplementowałbym w Polsce od zaraz.
„…Z ta “moja” Kanada na 8 miejscu to dziwne…u nas afera korupcujna jedna za druga!…”
no wlasnie, afera medialna wokol kazdego przypadku korupcji swiadczy najlepeiej o skutecznym sciganiu i braku poblazliwosci
Z ta „moja” Kanada na 8 miejscu to dziwne…u nas afera korupcujna jedna za druga!
Ciekawym przypadkiem są Włochy: wysoko w hierarchii HDI (0,951), a kiepsko z korupcją (4,3).
Jak patrzę na ten wskaźnik HDI to raz, że widzę małą wariancję – różnica pomiędzy np Polską a Europą zachodnią jest niewielka, a dwa, że Australia jest najbardziej rozwiniętym społecznie krajem. Ale co to znaczy? Chyba muszę się przespacerować po linkach -odnośnikach.
Pozdrawiam!