To były krótkie wakacje, ledwie 9 dni. W tym 2845 km na liczniku samochodu, 4 dni na Wyspie Kangura bez zasięgu komórki, 3 dni w Adelajdzie i okolicach, 2 dni (plus 1 noc) w podróży. Masa wrażeń, cudowne puste plaże, nieutwardzone drogi, walabie kicające wieczorami koło namiotu (Wester KI Caravan Park), odwiedziny u przyjaciół, tona zdjęć jeszcze w aparacie, wszyscy starsi o 1 rok oraz „Hobbit”, którego zakończyliśmy czytać dzieciom w czasie tej podróży.
View South Australia Xmas 2009 in a larger map
Z informacji praktycznych warto odnotować, że mimo początkowych obaw można w Boże Narodzenie znaleźć czynne stacje paliw na trasie z Melbourne do Adelajdy. Blisko Melbourne w ogóle nie ma problemu. Ostatnia czynna stacja w Wiktorii to Mobil w Horsham, a już po stronie SA czynna była również stacja firmy Mobil w miasteczku Tintinara. Pozostałe stacje szumnie chwalące się jako 24/7 były zamknięte w „Christmas Day”.
Drogę z Melbourne do Wyspy Kangura przebyliśmy nocą, docierając około godz. 3 do miejscowości Myponga, gdzie zrobiliśmy sobie 3-godzinną drzemkę. Ostatnie 50 km do Cape Jervis (skąd odpływa prom) dojechaliśmy rano. Prom odpłynął o godz. 9.
Dodajmy do tego, że prom to najdroższy chyba punkt całych wakacji. Przewóz auta osobowego oraz 4 osób w obie strony wyceniono na około $400, co jako sercem Wielkopolanie przeżyliśmy dość ciężko ;).
6 odpowiedzi na “Wróciliśmy z Południowej Australii”
u nas dzisiaj w poludnie 37 a wieczorem 20 po przyjsciu zmiany pogody /Monika
a w Karkonoszach temperatury odwrotne,w srodę było -23,a w czwartek już tylko -3,a w piątek 30-01-2010 mamy +3 stopnie C. Bye,Bye!!!
pozdrowienia oraz podziękowanie za ciekawą foto relację,jest co podziwiać !!!!!
Zazdroszczę wyprawy 🙂
Mam nadzieję że kiedyś też taką odbędą 😀
Pozdrawiam
Witaj/cie! Też czekam na ciąg dalszy relacji i fotki 🙂 Bardzo mi imponujecie swoim podejściem do życia – podróże duże i małe, z dzieciakami i czasem bez 🙂 Ekstra!!! Pozdrawiam mroźno z Wrocławia!
Przemo, czekam z niecierpliwością na obszerniejszą fotorelację! Fajnie, że wciąż chce się Wam jeździć i odkrywać. Wyciskacie z tej Australii ile się da – i to mi się podoba. Oby tak dalej! 🙂
Pozdrowienia i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
M.