Wojna futbolu z footy
Kiedy Australia zgłosiła chęć organizacji Piłkarskich Mistrzostw Świata w 2018 lub 2022 roku to wszyscy Ozi wydawali się być zachwyceni. Przecież jeśli sport to tylko my, zrobimy najlepsze mistrzostwa z wszystkich dotychczasowych.
Niestety ostatnio atmosfera jakby zgęstniała i to więcej niż trochę. Okazuje się, że stadion MCG (ogromne boisko, przeznaczone z zasady do krykieta i footy) aby mógł służyć potrzebom mistrzostw piłkarskich musi przejść tymczasową przebudowę, która wyłączy go z użytku dla ligi AFL na co najmniej 10 tygodni, w samym środku sezonu footy.
W Melbourne zawrzało, a „miłość” do soccera wyparowała w jednej chwili. Na wszelki wypadek włodarze drugiego wielkiego stadionu w mieście (Docklands Stadium) powiedzieli z góry, że nie chcą mieć nic wspólnego z Mundialem i lubią tylko i wyłącznie AFL.
Myśli większości wiernych fanów footy nt. oddania MCG soccerowi wyraził najlepiej jeden z kibiców słowami z kultowego australijskiego filmu: They’re dreamin’
Deszcz zaszkodził farmerom
Przyznaję, że tego nie spodziewałem się usłyszeć. Po wielu latach bez deszczów, wszechobecnych zdjęciach prawie wyschniętej rzeki Darling i generalnie narodowej klęsce suszy wiktoriańscy farmerzy narzekają, że pada ZA DUŻO i deszcz gotów im zniszczyć zbiory.
Oczy przecierając ze zdumienia przypomniałem sobie w jakich okolicznościach zwykle narzekają polscy rolnicy na pogodę. W Polsce pogoda jest bowiem zawsze zła: jak nie pada to jest za sucho, jak pada to jest za mokro, a jak jest w sam raz to jest klęska urodzaju i też źle. Po co to wszystko? Po dopłaty z kasy państwowej oczywiście. Jak jest z tym w Australii? Zobaczymy wkrótce.
Gorące 6 miesięcy
Uczynna prasa donosi dzisiaj, że przeżyliśmy właśnie najgorętsze 6 miesięcy w australijskiej historii. Doprawdy nie wiem jak to liczono, bo prywatnie mam całkiem odmienne odczucia, chociaż pamięć moja sięga ledwie kilka lat wstecz. Można też spytać: dlaczego akurat 6 miesięcy, a nie np. 12?
Wiadomo jednak: to nie żadna wiadomość tylko „budowanie atmosfery”. Zaczął się bowiem długo oczekiwany szczyt klimatyczny w Kopenhadze, na który premier Kevin Rudd pojechał z pustymi rękoma dzięki nowemu szefowi liberałów Antosiowi Abbottowi i uwalonej przez liberałów w senacie ustawie o handlu emisjami CO2. Oklaski!
Do Kopenhagi poleciał też australijski geolog, profesor Ian Plimer z Uniwersytetu w Adelajdzie, znany sceptyk klimatyczny. Mimo uznania w świecie nauki jako heretyk i odstępca od oficjalnej doktryny nie został jednak wpuszczony na salony i wypowiadać się musi na konkurencyjnej konferencji przez przypadek organizowanej w tym samym czasie i miejscu co sabat klimatystów. Mimo wszystko również oklaski dla profesora.
Myki
Z lżejszych tematów: w Melbourne planuje się uruchomić nowy system biletowy w komunikacji miejskiej. Ma to się nazywać Myki, kosztuje grube miliony dolarów (jakby nie było pilniejszych wydatków) i za nic nie daje się uruchomić na czas. Na razie zamontowano nowe kasowniki zbliżeniowe (jeszcze nie działające, ale straszące napisem: zbliż kartę), nie likwidując rzecz jasna starych, wciąż aktualnych.
Dzisiaj byłem w tramwaju świadkiem jak kilkoro turystów całkiem szczerze i bez złych intencji zbliżało stare kartonowe bilety do nowych kasowników myśląc, że to już działa i oczywiście nie kasując tym sposobem biletu wcale.
Dopiero w tym momencie dotarło do mnie jak absurdalnym pomysłem jest wstawienie podwójnego zestawu kasowników bez oznaczenia, który jest właściwy.
Kryminalnie
Dzisiaj o 10 rano na parkingu biurowca, w którym pracuję jakiś facet zabił drugiego żelaznym łomem, waląc go po głowie. Policja zablokowała parking na kilka godzin (uniemożliwiając mi przy okazji skorzystanie z własnego roweru w przerwie na lunch), a na mieście trwa podobno pościg za zbiegłym mordercą. Tyle na temat świętego spokoju na końcu świata.
PS
Miniquiz dla czytelników (tych spoza Australii, bo dla Australijczyków to za łatwe): z jakiego filmu pochodzi cytat podany w pierwszym akapicie tej notki?
2 odpowiedzi na “Urywki”
Czolowka tego swiata jesli chodzi o poziom zycia sa USA, Kanada, Australia, Norwegia oraz mikro kraje europejskie jak chocby Lichtenstein. Wina za SWOJE wlasne niepowodzenia obarczasz jeden z najlatwiejszych do zycia krajow na ten planecie?? Wroc do PL, popracujesz 2x dluzej rocznie na same podatki to moze wyprostuja ci sie poglady…
Fajne sa te slowa z kultowego filmu.
Ja tez bede mowil o wszelkich fanach Australii, ktorzy opowiadaja z zachwytem o lepszosci Australii nad reszta swiata, autorom roznych opowiesci, statystyk i rankingow w ktorych to australia przoduje z jakoscia zycia: „they are dreaming”