Nie mam coś czasu ani pomysłu na napisanie czegoś „mądrego”, więc wrzucam tylko kilka migawek ze spaceru po wiosennej* Australii, a dokładnie po Melbourne. Mamy teraz odpowiednik polskiego marca, temperatury jak w garncu: jakiś tydzień temu było +29, 3 dni temu +22, a dzisiaj góra +17 i Monika będzie znów żałowała, że pochopnie schowała do szafy elektryczne prześcieradło.
Church Street Bridge nad Yarrą, dzielnica South Yarra, granica z Richmond
To malownicze miejsce w środku miasta oglądam zazwyczaj z okna pociągu. Tym razem wybrałem się specjalnie na spacer, żeby zobaczyć z bliska.
Melbourne High, South Yarra
najbardziej elitarna państwowa szkoła średnia dla chłopców
South Yarra
Wiosna objawia się też świeżą zielenią drzew. Miejscowe gatunki zielone są cały rok, ale w Melbourne sporo posadzono drzew z Europy. Te zrzucają liście na zimę, a latem fatalnie znoszą upały i suszę. Ale za to chociaż odrobinę przypominają Londyn.
Helikopter-karetka ląduje w Alfred Hospital, Commercial Street, Melbourne. Wyczytałem w internecie, że większość interwencji śmigłowca dotyczy ofiar wypadków motocyklowych. Ostatnio przyleciał nim również wiktoriański minister od wody, zagubiony i odnaleziony na szlaku górskim w Alpach Australijskich.
dobry wybór, South Yarra
* w Australii wiosna zaczyna się 1 września, a nie w dniu równonocy. Nie pytajcie dlaczego.
9 odpowiedzi na “Kilka zdjęć z Melbourne wiosenną porą”
Bardzo interesujące i dobre zdjęcia
Magda M.
Byłem w Polsce i nie udało się kupić stoczni – no kto jest winny? no kto? 😉
Burza piaskowa w Sydney wywołana przez mój prywatny Jumbo Jet? i kto jest teraz winny? 😉
Aż się boję pomyśleć co będzie jak wrócę do Kataru. Wojna? Globalne ochłodzenie klimatu? Podwyżka w pracy? 😀
Magda, to jest jakaś teoria! Popatrz jak zgrabnie to zrobił, puścił wszystko bokiem na NSW i QLD.
a ja to mysle, ze ta burze piaskowa to Yowy przywiozl…. 😉
Lotar,
Zawieruchę przywiała burza piaskowa znad pustyni. Nie tak dokładnie do nas tylko do Queensland i NSW. Od nas do Sydney jest jeszcze 800 km.
Podobna burza była rzekomo w Melbourne w 1983 roku, jeden Ozi w pracy mi kiedyś o tym opowiadał.
Co oczywiście nie znaczy, że nie można tego zwalić na zmiany klimatyczne. W Australii to temat polityczny numer 1 (bo kryzys ostatnio jakby słabnie) i może nawet do przyspieszonych wyborów doprowadzić.
Podobno macie problem w Sydney. Miasto wygląda jak gigantyczna piaskownica ;D
To rezultat zmian klimatycznych czy przywiało wam tę zawieruchę piaskową skądinąd???
jeeeeeeeeej, „moja” South Yarra 🙂 moje wspomnienia tez odzyly i tez dziekuje!
u nas w „upalnym” Perth jescze nigdy nie bylo wiecej niz 24 stopnie tej wiosny a elektryczne przescieradlo grzeje pelna para! Ot taka wiosna….
Ania, to reklama seriwsu seek.com.au, pośredniczącego w poszukiwaniu pracy.
Przemku, nawet nie wiesz jaką mi przyjemność zrobiłeś wrzucając zdjęcie tego mostu przy szpitalu 🙂 Tuż obok jest sklepik, w którym czasem robiliśmy zakupy, a mieszkaliśmy niewiele dalej. Wspomnienia odżyły 🙂
Dlaczego jest taki napis…”we breed them faster then rabbits…”, czego to dotyczy, szczegolnie w okolicy szpitala?